Przy grobie Piotra Borowego na dziedzińcu kościoła w Lipnicy Wielkiej, zebrali się przedstawiciele lokalnych władz: Mateusz Lichosyt, wójt gminy Lipnica Wielka, Jan Kulig, sekretarz gminy oraz Karolina Kowalczyk, dyrektor Gminnego Centrum Kultury, by wspólnie odmówić modlitwę oraz uczcić pamięć działacza.
Następnie zastępca dyrektora Oddziału IPN w Krakowie udała się wraz ze starostą tatrzańskim pod tablicę upamiętniającą Piotra Borowego, by również zapalić znicz.
Piotr Borowy
Piotr Borowy w okresie kształtowania granic II Rzeczypospolitej odegrał wobec Orawy rolę podobną do Antoniego Abrahama względem Kaszub. Tak jak on wyjechał na Konferencję pokojową do Paryża, by zgromadzonych tam dyplomatów przekonywać o słuszności przyłączenia do Polski swojej rodzinnej ziemi, wobec której roszczenia zgłaszała również Czechosłowacja. Na przełomie marca i kwietnia 1919 r. w stolicy Francji występował w parze z Wojciechem Halczynem ze Spiszu. Przewodził im inny Orawianin, ks. Ferdynand Machay (starszy), przy wsparciu dr. Kazimierza Roupperta. Najważniejszym osiągnięciem góralskiej deputacji stało się spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych, Thomasem Woodrowem Wilsonem, podczas którego przedłożyli mu informację o położeniu polskiej ludności w granicach dawnych Górnych Węgier. Obaj znali język angielski dzięki doświadczeniu pracy zarobkowej w USA. Efektem rozmowy były dające się odnotować zabiegi dyplomatyczne przedstawicieli Ameryki, które wpłynęły na poprawę rokowań sprawy polskiej na Spiszu i Orawie.
Ostatecznie plebiscyt narodowościowy, który miał odbyć się na Śląsku Cieszyńskim, Orawie i Spiszu, został odwołany za cenę przepuszczenia przez terytorium Czechosłowacji transportów wojskowych do Polski, potrzebnych w walce z bolszewicką Rosją. W wyniku rozgraniczenia dokonanego przez Radę Ambasadorów w lipcu 1920 r., rodzinna miejscowość Borowego, Rabczyce (słow. Rabčice), została poza granicami Polski. On sam zaś osiadł w Lipnicy Wielkiej po polskiej stronie. Prowadził ascetyczne życie, w czym znalazł naśladowców. Zorganizował małą wspólnotę na wzór zakonu, w której z „braćmi” prowadził gospodarstwo rolne i szerzył nauki religijne. Wiara była głównym czynnikiem, który wcześniej zaważył na jego propolskiej orientacji, gdyż Polskę widział jako państwo dające swobodę jej wyznawania. Już od młodych lat głosił w okolicznych wsiach nauki moralizatorskie. Jedynie niektóre z nich utrwalił w formie maszynopisu, zachęcony do tego u końca swojego życia przez ks. Ferdynanda Machaya.
W ostatnich latach pozostał nestorem orawskich działaczy niepodległościowych.