Nawigacja

Przystanek Historia

Ksiądz Chojnacki. Za wiarę, ojczyznę i prawo

22 marca 2001 r. zmarł ks. Adolf Chojnacki, kapłan „zobowiązany do walki o polskość”.

  • Ks. Adolf Chojnacki w 1986 r. Fot. Zbigniew Galicki
    Ks. Adolf Chojnacki w 1986 r. Fot. Zbigniew Galicki
  • Ks. Chojnacki, Kraków-Bieżanów Stary, 21 kwietnia 1985 r. Fot. Zbigniew Galicki
    Ks. Chojnacki, Kraków-Bieżanów Stary, 21 kwietnia 1985 r. Fot. Zbigniew Galicki
  • Po zakończeniu mszy świętej w Bieżanowie Starym. Z przodu ks. Isakowicz-Zaleski (po lewej) i ks. Chojnacki (po prawej). Fot. Zbigniew Galicki
    Po zakończeniu mszy świętej w Bieżanowie Starym. Z przodu ks. Isakowicz-Zaleski (po lewej) i ks. Chojnacki (po prawej). Fot. Zbigniew Galicki

Dla pokolenia urodzonego w Polsce wyzwolonej spod komunizmu był duszpasterzem mało znanym. Dla ludzi środowisk opozycyjnych lat 80. XX wieku symbolem odwagi, prawdy, wolności, solidarności, a przede wszystkim opiekunem.

Niepokorny duszpasterz

Urodził się 4 stycznia 1932 r. w Cichawie (gmina Gdów w powiecie wielickim). Święcenia kapłańskie przyjął w 1956 r. W ciągu trzynastu lat kapłaństwa posługiwał jako wikariusz na terenie ośmiu miejscowości: Rabka, Poronin, Bielsko-Biała, Kozy, Chrzanów, Skawina, Nowy Targ, Grabie. W 1969 r. rozpoczął pracę w Babicach, gdzie od 1973 r. realizował misję budowy kościoła w przynależącym do tej parafii Zagórzu. W październiku 1981 r. został przeniesiony na stanowisko wikariusza ekonoma pełniącego obowiązki administratora parafii w Krakowie-Bieżanowie Starym.

Był „buntownikiem”. Publicznie krytykował działania władz i nie stosował się do rozporządzeń ograniczających pracę duszpasterską z młodzieżą czy rozwój budownictwa sakralnego. Terenowa administracja państwowa żądała m.in. odebrania mu prawa nauczania religii, naciskała na usunięcie z Nowego Targu, z Krakowa i nie wyrażała zgody na mianowanie proboszczem. Z uwagi na działalność i postawę był szykanowany i represjonowany przez Służbę Bezpieczeństwa. Jego życie było realnie zagrożone.

Solidarny z pokrzywdzonymi

W „relacjach osobistych był surowy i wymagający od siebie i innych” – napisał ks. Isakowicz-Zaleski, który uważa ks. Chojnackiego za postać niezwykle ważną w swoim życiu. Zaraz po tym dodał: „Miał jednak wyjątkowy dar przyciągania do siebie osób, które czuły się skrzywdzone przez władze”.

Najbardziej spektakularny przykład to protest głodowy na terenie bieżanowskiej parafii w 1985 r. Kapłan odpowiedział na prośbę Anny Walentynowicz, wyrażoną w imieniu inicjatorów protestu przeciw represjom wobec działaczy „Solidarności” i szkalowaniu księży, udostępnił pomieszczenia i wspomógł organizatorów akcji. W półrocznej głodówce rotacyjnej uczestniczyło ponad 370 osób z około 65 miejscowości.

W lutym 1986 r. ks. Chojnacki został przeniesiony do Juszczyna niedaleko Makowa Podhalańskiego. Usunięcie kapłana z Krakowa dało skutek odwrotny od oczekiwanego przez władze, które naciskały na kurię w tej sprawie. Na peryferyjnej parafii ks. Chojnacki kontynuował działalność religijno-patriotyczną, co więcej ściągały tam środowiska niepodległościowe. W wiejskiej parafii pojawiła się m.in. Anna Walentynowicz, Leszek Moczulski, a nawet delegacja związków zawodowych z Francji. Pod wpływem ks. Chojnackiego zmieniała się świadomość i postawa mieszkańców wioski i okolic.

Strażnik prawdy i polskości

Czuł się – jak sam mówił – „zobowiązany do walki o polskość”. Ochraniał pamięć i tożsamość narodową, przywracał szacunek dla przeszłości i dla obrońców ojczyzny. „Pro fide patria et lege” (za wiarę, ojczyznę i prawo) walczył słowem i czynem. Publicznie mówił o fałszowanych przez komunistów wydarzeniach z historii Polski. Przekazywał prawdę m.in. o wojnie polsko-bolszewickiej, agresji sowieckiej na Polskę, wywózkach na Syberię, zbrodni katyńskiej, żołnierzach powojennego podziemia niepodległościowego, Czerwcu ’56, Marcu ’68, Grudniu ’70, zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki, niewyjaśnionych zgonach kapłanów związanych ze środowiskami opozycyjno-niepodległościowymi.

W 1993 r. zrezygnował z probostwa w Juszczynie i podjął pracę wśród Polaków w Rumunii oraz na Ukrainie. W 1997 r. wrócił do kraju z uwagi na pogarszający się stan zdrowia. Zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Makowie Podhalańskim i tam przebywał do śmierci. Pochowany został w Juszczynie. W 2007 r. prezydent Lech Kaczyński nadał mu pośmiertnie Krzyż Oficerski Orderu Polski Odrodzonej.

Tekst Łucja Marek, zdjęcia Zbigniew Galicki

do góry