Nawigacja

Przystanek Historia

Układ Sikorski – Majski. „Nie była to scena z Matejki”

Współpraca na rzecz pokonania Niemiec, powstanie polskiej armii w ZSRS, zwolnienie z sowieckich więzień i łagrów obywateli II RP – oto najważniejsze założenia układu Sikorski – Majski. Premier Rządu RP na Uchodźstwie podpisał go 30 lipca 1941 r. w Londynie, wbrew prezydentowi Władysławowi Raczkiewiczowi.

  • Podpisanie układu Sikorski – Majski. Fot. NAC
    Podpisanie układu Sikorski – Majski. Fot. NAC
  • Zjazd dziennikarzy polskich w Londynie, 7 grudnia 1944. Prezes Związku Dziennikarzy RP Zygmunt Nowakowski i sekretarz generalny Bolesław Wierzbiański. Fot. NAC
    Zjazd dziennikarzy polskich w Londynie, 7 grudnia 1944. Prezes Związku Dziennikarzy RP Zygmunt Nowakowski i sekretarz generalny Bolesław Wierzbiański. Fot. NAC

Umowa Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego z ambasadorem Związku Sowieckiego w Londynie Iwanem Majskim zakończyła okres braku stosunków pomiędzy Rzeczpospolitą a ZSRS po sowieckiej agresji z 17 września 1939 r. Ustalenia praktyczne, podjęte w obliczu zwycięstw Hitlera w pierwszym miesiącu walk z Sowietami oraz pod niewątpliwym wpływem gospodarzy rokowań (unieważnienie traktatów niemiecko-sowieckich z 1939 r., powstanie armii polskiej, „amnestia” dla więźniów i zesłańców), nie znalazły jednak osadzenia w klauzulach politycznych. Podstawowy brak dotyczył gwarancji nienaruszalności granic wschodnich z 1921 r.

Zwolennicy umowy podnosili głównie wagę wypuszczenia ofiar tiurm i łagrów. Inne punkty pozostawały trudniejsze do obrony. Pakt Ribbentrop – Mołotow został już unieważniony w wyniku niemieckiej agresji, a osłabiony i osamotniony ZSRS istotnie pozostawał skłonny do większych ustępstw.

Zaniechanie wywoła kryzys gabinetowy, ale trwalszym i decydującym okaże się inny przełom – oceniała Lidia Ciołkoszowa: „[…] opinia […] podzieliła się zdecydowanie w ocenie tekstu układu […]. Linia podziału przeszła przez wszystkie polskie ugrupowania polityczne, stąd w publicystyce emigracyjnej tego okresu zajmowali odmienne stanowiska i zwalczali się wzajemnie ludzie z tych samych stronnictw politycznych, zaś bronili identycznych postulatów w zakresie stosunków polsko-sowieckich publicyści, których poglądy we wszystkich innych sprawach nie tylko różniły się, ale wręcz były sobie wrogie”1.

Dyskusja, jaka rozgorzała stanowi kamień węgielny dla powstania zjawiska, które obecne będzie w polskim suwerennym krajobrazie politycznym, społecznym i kulturowym przez następne kilkadziesiąt lat. Wykrystalizowała się postawa niezłomna. Dwa wielkie teksty stoją u początków tej formacji. Pierwszy, to wydany w marcu 1941 r. tom liryków Kazimierza Wierzyńskiego „Ziemia-Wilczyca” ze sztandarowym wierszem „Via Appia”. Biograf poety Wojciech Wencel zauważy: „Jeśli emigracyjny obóz niezłomnych zaczął się formować wokół mitu polskich żołnierzy na Via Appia, to scementowała go miłość do Wilna i Lwowa. Ludziom myślącym według klasycznych wartości nie mieściło się w głowie, że Rzeczpospolita, która pierwsza przystąpiła do wojny w obronie cywilizacji europejskiej, mogłaby wyjść z niej pomniejszona terytorialnie. Środowisko londyńskich »Wiadomości Polskich« zareagowało na układ Sikorski – Majski gorzko-ironicznym tekstem Nowakowskiego Kiwerowa Górka”2. Artykuł ten zabrzmi jako pierwszy publicystyczny rezonans traktatu. Pierwszy, lecz nie ostatni pióra znanego autora. Stanisław Cat-Mackiewicz oceni trzy lata później: „Znakomity pisarz Zygmunt Nowakowski w szeregu świetnych felietonów napisanych pod wrażeniem wydarzeń politycznych ujawnił swe czułe, wrażliwe, polskie, arcypolskie serce”3. Ale i polityczny rozum.

„Kiwerowa górka” weszła do kanonu pisarstwa politycznego XX wieku, przedrukowywana nie tylko w zbiorze najważniejszej publicystyki z lat 1941-19444, ale i w później5. Po wojnie, w kraju, pozostanie niecenzuralna. Zdania „Umowa jest zawarta loco Londyn, oni, zesłańcy, są loco tajga czy loco step”, czy argumenty – „Komunikaty z końca czerwca lub z początków lipca przewaliły się przez te historyczne dziury, w których dotąd zawieraliśmy pokoje wieczyste albo tak samo krótkotrwałe rozejmy. Ta okoliczność zrównała trochę obie strony” – organizowały zbiorową wyobraźnię niepodległościowych wygnańców. Nowakowski stwierdzał: „Oczywiście umowa londyńska jest papierem takim samym, jak każdy inny, choć chwilowo, przynajmniej według twierdzenia jej zwolenników, ma ona dobry kurs na giełdzie w Londynie czy nawet i amerykańskiej. Oczywiście stanowi to jeden z pozytywnych a wtórnych momentów, ale cokolwiek dałoby się powiedzieć o korzyściach, płynących z dobrego kursu tego papieru w Londynie czy w Nowym Jorku, przede wszystkim musi nas interesować pytanie, co nam, nie Londynowi, ale nam, daje ten papier, jaki będzie jego kurs w historii […]”. Domagał się uznania i głosu kraju w tej mierze oraz zauważał bezlitośnie: „Powiedzmy sobie otwarcie, że nie była to scena z Matejki […]”.

Opinię tę wzmacniał fakt, że o ile artykuł ogłoszono na pierwszej stronie tygodnika, to na szóstej, ostatniej, numer zamykał dramat Stanisława Wyspiańskiego „Batory pod Pskowem” oraz reprodukcje słynnego obrazu. Fragment Stanisława Witkiewicza pt. „O obrazie Matejki »Stefan Batory pod Pskowem«” dopełniał tę erudycyjną kaskadę. Stronicę wcześniej dyskretna nota „»Amnestia«” dla jeńców wojennych” głosiła prawdę prostą: „Uznanie w ramach formalnej umowy, że rząd jednego państwa może udzielać amnestii żołnierzom-obywatelom innego państwa za »przestępstwo«, polegające na legalnym udziale w akcji wojennej, jest doniosłem novum w zakresie prawa międzynarodowego”.

Efekt wzmogły głosy prasy brytyjskiej oraz umieszczenie na pierwszej kolumnie wiersza Stanisława Balińskiego „O Ziemi Nowogródzkiej”. Marian Hemar wspominał, że gdy po przybyciu pół roku później z Kairu odszuka w Londynie Antoniego Słonimskiego, ten zakomunikuje mu z miejsca, że redaktor „Wiadomości Polskich” Mieczysław Grydzewski – „faszysta i antysemita, że Nowakowski faszysta i szowinista, że Mackiewicz faszysta imperialista, że Grydzewski w wierszu Balińskiego rozmyślnie wydrukował rozstrzelonymi literami słowa o ziemi nowogródzkiej, „gdy ją nam zabrano podstępem lub siłą”, żeby Stalina sprowokować […]”6.

Prosowiecka opinia dobrze zapamiętała ten majstersztyk medialny. Artykuł „wbił się” pomiędzy drukowaną w siedmiu odcinkach, raczej neutralną politycznie, serię Nowakowskiego „Wieczory pod lipą (brytyjską). Krótka historia dla młodzieży angielskiej”. W numerze z „Kiwerową górką” Wacław Solski zamieścił parodię twórczości autorów tygodnika, w tym Nowakowskiego: „Kochani i Mili Czytelnicy! Gorąco dziś w Londynie, i pewnie z tego powodu jeszcze nie wiem, o czem będę pisał. Trudno znaleźć temat przy takiej temperaturze, ale mam nadzieję, że coś z głowy wyskrobię”7. Od tego numeru już nie może narzekać na niedobór tematów. W lutym następnego roku łudzi się i żąda „nagiej prawdy interpretacji przez Sowiety układu”: „Być może, dalszy przebieg wojny okaże, jak bardzo wszystkie traktaty pozbawione są trwałego znaczenia. Papier jest zazwyczaj cierpliwy. Papier, na którym spisano układ polsko-sowiecki, był niecierpliwy, ale jeśli mogli Rosjanie podpisać z Niemcami układ na śmierć i życie, a dzisiaj mogą bić się z tymiż Niemcami również na śmierć i życie, tedy każda umowa może ulec zmianom albo też być unieważniona”8. Nadzieje te pozostaną płonne.

Zdanie o Sowietach, o „kraju w którym nie możemy doszukać się […] jeńców-Polaków, zwłaszcza oficerów” stanowi prefigurację „Castrum doloris” – innego, obok „Kiwerowej górki”, głośnego artykułu Zygmunta Nowakowskiego z lat drugiej wojny światowej9. Znów pierwszej reakcji – na odkrycie grobów katyńskich.

Tekst Paweł Chojnacki

1 L. Ciołkoszowa, Publicystyka polska na emigracji 1940-1960, wstęp i oprac. A. Friszke, Warszawa 2013, s. 38.

2 W. Wencel, Wierzyński. Sens ponad klęską. Biografia poety, Kraków 2020, s. 159. Z. Nowakowski, Kiwerowa górka, „Wiadomości Polskie Polityczne i Literackie” [dalej: „WP”] 1941, nr 32 (74), 10 sierpnia, s. 1.

3 S. Cat-Mackiewicz, Zamknięcie pism polskich, [w: Nowogródek, luty 1944], cyt. za: idem, Nie! Broszury emigracyjne 1944, wybór i opr. J. Sadkiewicz, Kraków 2014, s. 35-36.

4 Z. Nowakowski, Z księgi zażaleń pielgrzymstwa polskiego, Bruksela 1949.

5 Na przykład: „Puls. Nieregularny kwartalnik literacki” nr 24, [Londyn] zima 1984/1985.

6 M. Hemar, Więcej wieczorów autorskich, „Orzeł Biały” 1971, styczeń, s. 17-19; cyt. za: A. Mieszkowska, Marian Hemar od Lwowa do Londynu, Londyn 2001, s. 199.

7 W. Solski, „»Wiadomości Polskie« w parodii”, „WP” 1941, nr 32 (74), 10 sierpnia, s. 4.

8 Z. Nowakowski, Cud nad Tamizą, „WP” 1942, nr 7 (101), 15 lutego, s. 3.

9 Idem, Castrum doloris, „WP” 1943, nr 18 (164), 2 maja, s. 1.

do góry