13 grudnia o godzinie 18.00 w siedzibie krakowskiego Centrum Edukacyjnego "Przystanek Historia" IPN odbyło się spotkanie Krakowskiej Loży Historii Współczesnej. Tym razem Roman Graczyk prowadził dyskusję o książce Polski nie oddamy. Władze NRD wobec wydarzeń w PRL 1980-1981 - autorstwa Filipa Gańczaka, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2017. Udział w dyskusji wzięli Anna Zechenter oraz dr Filip Gańczak.
Niemiecka Republika Demokratyczna była szczególną postacią komunizmu: połączeniem projektu ideologicznego Marksa, w interpretacji Lenina-Stalina, z niemieckim przywiązaniem do porządku. Ta mieszanina dała w efekcie niemal wzorcowe państwo policyjne, z policją myśli włącznie.
Dla wschodnioniemieckich komunistów zatem powstanie „Solidarności” za wschodnią granicą było wiadomością dramatycznie złą. Toteż próbowali oni, wespół z innymi przywódcami państw bloku sowieckiego (szczególnie Czechosłowacji i Rumunii) powstrzymać rozwój „polskiej zarazy”.
Wschodnioniemieckie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego tworzy we wrześniu 1980 r. swoją rezydenturę w Polsce: Grupę Operacyjną Warszawa. Jej działania zmierzały nie tylko do kontrwywiadowczej ochrony placówek i obywateli NRD, ale przede wszystkim do zdobywania informacji o sytuacji w Polsce. M. in. na podstawie tych informacji najwyższe władze NRD, nie wyłączając samego Ericha Heoneckera, analizują rozwój wydarzeń nad Wisłą. I coraz natarczywiej domagają się od centrali w Moskwie, aby położyć kres podważaniu socjalizmu w Polsce.
Na czym polegała specyfika NRD w bloku sowieckim? Dlaczego właśnie władzom NRD tak bardzo zależało na zdławieniu „Solidarności”?
O tym rozmawialiśmy w Przystanku Historia.