O tym, że pomimo wielkiego wysiłku wojennego Polska dostała się do strefy wpływów sowieckich, zadecydował przebieg operacji wojskowych w Europie, od bitwy pod Stalingradem poczynając. Gdyby jeszcze Alianci zachodni zdecydowali się rozpocząć inwazję na Europę od południa (z kierunku Bałkanów), dawałoby to Polsce szansę. Kiedy jednak zapadła decyzja o inwazji na północną Francję, nasze losy zostały przesądzone.
Czy, mimo to, istniał jakiś margines manewru dla polityki polskiego rządu? Czy polityka polska w 1944 r. miałaby silniejsze karty w ręku, gdyby w Dwudziestoleciu prowadziła bardziej zgodną politykę wobec sąsiadów? Czy Polska w 1944 r. powinna mniej szafować siłami po to, żeby w lepszej kondycji przetrwać nadchodzące czasy komunizmu?
O tym chcemy rozmawiać w Bibliotece przy Rajskiej.
18 stycznia 2017, Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie, ul. Rajska 1, godz. 18:00
* * *
W liście do Stalina z 7 lutego 1944 r., odnosząc się do sprawy zmiany składu polskiego rządu, Roosvelt przyjmował poetykę sowieckiej narracji jako własną. W pełni rozumiem pańskie pragnienie – pisał – aby mieć do czynienia tylko z takim rządem polskim, w którym może pan pokładać zaufanie i na który można liczyć przy ustanawianiu trwałych przyjaznych stosunków ze Związkiem Sowieckim […]. Zadeklarował, że rękami Churchilla zostanie dokonany nacisk na polski rząd w sprawie przyjęcia sowieckich żądań terytorialnych: premier Churchill mówi mi, iż zamierza przekonać polskiego premiera, aby jednoznacznie przyjął jako podstawę do negocjacji zmiany terytorialne zaproponowane przez pański rząd.
(Maciej Korkuć, Wojna hybrydowa 1944, [w:] „Polska 1944. Perspektywa sojuszników i wrogów”, praca zbiorowa pod redakcją Martyny Grądzkiej-Rejak i Dawida Golika, IPN, Wydawnictwo WAM, Kraków 2016)